Piedra na oparach
9 grudnia
Dzisiaj rest day, więc poszedłem na zakupy na dalszy kemping (5km). Po drodze sobie obczajam kaniony i patrzę czy nadają się na eksplorację - w końcu mam cały dzień 😅 W sklepiku kupiłem 200g sera, salami, 4 pomidory i 3 cukierki. Trochę się obawiam stanu sera i salami, bo na skraju seru było trochę pleśni (mało i odkrojone z dużym zapasem, zanim dostałem swój kawałek).
Później wejście w jeden z kanionów po drodze. Przerwa na drugie śniadanie (zjadłem cały ten kawałek sera 🙈, 2 jajka, 2 bułki, pomidora i 3 cukierki, czyli w sumie sporą część kupionych rzeczy 🤣). Dopisałem też ostatnie dni na bloga.
Ciekawa rzecz, że w słońcu jest tak ciepło, że ciężko wytrzymać, a w cieniu jest tak zimno, że siedzę w puchówce i żałuję że nie wziąłem długich spodni. Taki urok Patagonii - zimna pustynia 🫣
Próbowałem znaleźć wejście na górę kanionu i po kilku próbach udało się znaleźć w miarę przystępne miejsce. Kiedy popatrzyłem na kanion z innej perspektywy, zdecydowałem się na powrót na dół i przejście go do końca i powrót do obozu. Szedłem na kemping inną drogą, która właściwie nie miała żadnego cienia i była odkrytą przestrzenią, więc dwukrotnie musiałem zrobić sobie przerwę, żeby schronić się od słońca. Powrót był trochę męczący, więc ściąłem trochę drogę na azymut, ale tak średnio to przemyślałem, więc skończyłem w połowie głównego kanionu 🤣
Nie byłem wcześniej w tym miejscu i z góry odnogi kanionu wyglądają imponująco. Jakby były osobnymi kanionami, całkiem oczywiste, ale wcześniej o tym nie myślałem 😅
Byłem już zmęczony i chciałem wracać, ale nie bardzo dało się zejść na dół, więc musiałem okrążać odgałęzienia. Ten dzień restowy okazał się być trochę męczący, głównie ze względu na słońce. Byłem strasznie zmęczony po tym wypadzie i nie mogę tego zaliczyć jako efektywny dzień restowy 😅
10 grudnia
W przedostatni dzień wspinaczkowy ze względu na zmęczenie wstawiłem się tylko w 6c na rozgrzewkę, żeby stwierdzić, że dzisiaj będzie delikatnie, więc później tylko długie 6b, które mi się podobało, a które bardzo mi pokazało jak potrzebuje odpoczynku i 6a po połogu. Połóg był bardzo fajny, zaledwie kilka razy użyłem chwytów, a tak to odpychałem się od ściany i ogarniałem na samych nogach. Mega mi podszedł 😍