Glacier Exploradores
18 listopada
Wczorajszego popołudnia debatowaliśmy czy iść na ice cave czy nie, dlatego że koszt to około 600 zł, ale z racji tego że chciałbym je kiedyś zobaczyć i planowałem nawet jechać w tym celu zimą na Islandię zdecydowałem się wybrać tutaj.
Rano o 7 wyjechaliśmy z miasta i po ponad godzinie znaleźliśmy się w parku. Dostaliśmy plecaki z jedzeniem, rakami, stuptutami i kask i ruszyliśmy. Pierwsza część trekkingu była przyjemnym spacerem przez las, po wyjściu z lasu wchodziło się na lodowiec, na początku gruzowisko jak w kamieniołomie, ale po godzinie takiego dreptania po kamieniach doszliśmy w końcu do czystego lodowca.
Tam w zasadzie jedna obok drugiej były trzy jaskinie lodowe, do których mogliśmy wejść i zrobić sobie zdjęcia. Kolor lodowca w środku jest takim pięknym głębokim niebieskim. Jaskinie lodowe nie były duże, a nawet w tych większych dało się wejść tylko kilka metrów.
Po sesjach zdjęciowych poszliśmy na naturalny punkt widokowy. Lodowiec cały czas się zmienia, więc jak jaskinie pojawiają się i znikają, tak też punkt widokowy może być w różnym miejscu. Tutaj też był nasz ostatni przystanek, więc po dłuższej przerwie zaczęliśmy wracać tą samą drogą.
Cała wycieczka trwała trochę ponad 6 godzin (w tym 2,5 na lodowcu) nie licząc dojazdu do parku i z powrotem. Czy było warto? Jedyną atrakcją były dla mnie jaskinie. Ani lodowiec, ani używanie raków nie było czymś za co bym zapłacił, chociaż rozumiem cenę. Cieszę się z tego, że udało się zobaczyć jaskinie lodowe, chociaż cena i czas były dosyć spore. Jeżeli ktoś się waha to raczej bym odradzał 😅